Lubliniec - Ocalić od zapomnienia

Wilhelm Mayer

Wilhelm Mayer urodził się 19 kwietnia 1903r. w miejscowości Henrykówka  (dzisiaj Ukraina - Pidmohyłka, rejon gródecki) w rodzinie Wilhelma i Matyldy. Była to rodzina o korzeniach niemieckich (posiadała jednak obywatelstwo polskie)  -  w czasie okupacji Mayer otrzymał II kategorię Volkslisty Deutschstämmige (kategorię tę otrzymywały osoby przyznające się do narodowości niemieckiej, posługujące się na co dzień językiem niemieckim, kultywujące kulturę niemiecką).

Nie wiadomo czym zajmował się Mayer do czasu wybuchu II wojny światowej. Jako żołnierz polskiego wojska brał udział w wojnie obronnej 1939r. Po jej zakończeniu zatrudnił się w naftowym Zagłębiu Borysławskim, gdzie pracował jako wiertacz. Tereny te, po agresji Związku Sowieckiego - 17 września 1939r. znalazły się pod jego okupacją. W lipcu 1941r. wkroczyły tutaj oddziały Wehrmachtu. Jednak Mayer już wcześniej wyjechał z ZSRR w ramach akcji Heim ins Reich (Powrót do domu w Rzeszy) już w 1940r.

Trafił do Lublińca, gdzie jego brat - Carl Mayer był lekarzem (nie udało na razie tego się zweryfikować). W Lublińcu, w kwietniu rozpoczął pracę dla miejscowej komendy Gestapo, oficjalnie jako tłumacz.


Dawna willa dr. Schumera, w której mieściła się w czasie okupacji komenda Gestapo

Jego zadaniem było tłumaczenie wyroków na język polski, ale także uczestnictwo aresztowaniach i podczas przesłuchań. Podczas procesu, który odbył się w 1947r. zarzucano mu także bicie przesłuchiwanych, wyłapywanie na dworcu kolejowym podejrzanych osób, okradanie z artykułów żywnościowych aresztowanych (zarówno na stacji jak i w mieszkaniach prywatnych). W Gestapo pracował do stycznia 1945r. kiedy to w obawie przed wkraczającą Armią Czerwoną uciekł do Kłodzka. Tam został aresztowany. Na sąd czekał do wiosny 1947r.

Jego sprawę badał Sąd Okręgowy w Bytomiu. Odbyła się także sesja wyjazdowa w Lublińcu - by móc skonfrontować skazańca ze świadkami i lokalną społecznością. Być może na wysokość kary jaką otrzymał Wilhelm Mayer - a było nią dożywocie (prokurator zabiegał o karę śmierci) pod koniec sierpnia 1947r. miał wpływ fakt, że lublinieckie Gestapo zostało zapamiętane jako bardzo brutalne. To tutaj - postrachem więźniów był szczególnie sadystyczny Mathias Christiansen (późniejszy szef Gestapo w Blachowni). Ponoć tylko pierwszy szef tajnej policji - dr. Kaiser nie przejawiał wielkiej skłonności do przemocy (jednak za niego "pracę wykonywali" członkowie Einsatzgruppe), dlatego też szybko go zmieniono. Żaden z funkcjonariuszy Gestapo w Lublińcu, a byli nimi Pott, Krausz, Henning, Eggert czy Christiansen - nigdy nie został skazany. Tym bardziej zależało ówczesnej władzy na pokazaniu sprawczości i sprawiedliwości. Oczywiście, to w żaden sposób nie zwalniało Mayera od kary. Kary, którą odbywał w więzieniu we Wronkach, gdzie 3 kwietnia 1955r. zmarł na atak serca.

W kwietniu 1989r. jako związek ogólnopolski powstał Związek Więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego. To najprawdopodobniej ta organizacja - po zapoznaniu się z opublikowaną przez Towarzystwo Miłośników Ziemi Wronieckiej w w 1993r. na łamach gazety "Wronieckie Sprawy" listy 268 zmarłych więźniów z więzienia we Wronkach z lat 1945-56, postanowiło uczynić z Wilhelma Mayera - polityczną ofiarą reżimu stalinowskiego. Mimo, że zamieszczony w publikacji biogram nie informował o tym, kim był Mayer, ani za co dokładnie został skazany. Niestety nie istniał wówczas Instytut Pamięci Narodowej, gdzie można by było od razu zweryfikować te informacje.

W efekcie wpisania Mayera na listę politycznych ofiar reżimu stalinowskiego na jego grobie pojawiła się tabliczka ""Grób chroniony. Ofiara reżimu stalinowskiego".

Na informacje o Mayerze natknąłem się kilka dni temu  - zupełnie przypadkowo. Gdy przygotowywałem notatkę do jego biogramu zauważyłem, że został potraktowany jako ofiara nie zaś jak być powinno - jako kat. Dlatego skontaktowałem się z panem Pawłem Bugajem z Wronieckiego z Towarzystwa Miłośników Ziemi Wronieckiej i przekazałem mu informacje, które znalazłem - a ten obiecał, że zajmie się sprawą grobu Mayera na miejscu. Mam nadzieję, że wkrótce tabliczka z jego grobu zostanie usunięta.

Na podstawie:
Dziennik Zachodni - wieczór, z 10 kwietnia 1947r.
Dziennik Zachodni - wieczór, z 6 września 1947r.
Karta ewidencyjna obiektu grobownictwa wojennego gmina Wronki nr. 3024084_31
Lista zmarłych więźniów Zakładu Karnego we Wronkach z lat 1945 – 1956 [w:] Wronieckie Sprawy, nr 6(28) 22 maja 1993 r.
Trybuna Śląska nr 118 z 1991r.
Wikipedia